IDA POMOC POLAKOM NA WSCHODZIE kancelaria prezesa rady ministrów

19.08.2019

Mówmy do dzieci poprawną polszczyzną

Korespondencja, Fundacja "Pomoc Polakom na Wschodzie", kolonie, warsztaty, szkolenia, Aktualności Czechy, morawsko-śląski 2019-08-19

Z jednej strony nacisk położony na język polski, z drugiej na tradycję. Tegoroczne wakacje to dla Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej w Republice Czeskiej czas wytężonej pracy.


Dzięki wsparciu między innymi z Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” przez lipiec i sierpień realizowane są dwa projekty: „Obozy językowe” oraz „Wakacje z tradycją”.

W sumie Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej zorganizuje dziesięć „Obozów językowych”, m.in. w Bystrzycy, Czeskim Cieszynie, Karwinie i Trzanowicach. Każdy trwał od poniedziałku do piątku.

– Wszystko odbywało się w formie półkolonii. Zajęcia rozpoczynały się 7.30 i trwały mniej więcej do 16.00. Program był zróżnicowany, bo w każdej miejscowości współpracujemy z kimś innym. Tematem wiodącym jednak wszędzie był polski sport. Chcieliśmy, żeby dzieci spędziły wakacje razem z językiem polskim – przyznaje Michał Przywara, prezes SMP. Jak dodaje, językowe obozy, organizowane nie od dziś, cieszyły się tak dużym zainteresowaniem, że postanowiono wyjść naprzeciw potrzebom rodziców i wymyślono nowy projekt, ukierunkowany na tradycję. „Wakacje z tradycją” mają nieco inną formę. W lipcu i sierpniu przygotowano 19 zajęć. Wszystkie odbywają się w Czeskim Cieszynie i najbliższej okolicy, a ich bazą jest Klub „Dziupla”. Przychodzi średnio 15 osób. Odbyły się już m.in. warsztaty kulinarne, kreatywnego recyklingu, wikliniarskie, dzieci ponadto pływały po zaporze grabińskiej oraz odwiedziły Żwirkowisko (miejsce tragicznej śmierci polskich pilotów Stanisława Wigury i Franciszka Żwirki – przyp. red.).

Jeden dzień dziecka na obozie kosztuje 120 koron (w przeliczeniu na złotówki daje to około 20 złotych). Opłata obejmuje nie tylko zajęcia, ale także posiłki. – To bardzo niska cena, której nie mogliśmy zaproponować bez wsparcia różnych instytucji, między innymi Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Kolejny raz wsparła nasz projekt, za co jesteśmy niezmiennie wdzięczni. Pozwala nam to utrzymać poziom z jednej strony, a z drugiej organizować obozy w coraz większej liczbie miejscowości. Projekt językowy nie jest skomplikowany. Potrzebne są głównie pieniądze na opłacenie nauczycieli, najczęściej emerytowanych, którzy dbają o czystość języka polskiego, bo miejsce na organizację obozu zawsze możemy znaleźć – dodaje prezes Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej.

Maria Przywara, emerytowana nauczycielka, cieszy się, że w wakacje może ponownie spotkać się z dziećmi. – Dziś na przykład dzieci wykonywały marionetki. Zajęło im to trochę czasu – mówi.

A jak jest z językiem polskim, na który nacisk stawiamy jest nie tylko w czasie „Obozów językowych”, ale także „Wakacji z tradycją”? – Nie mogę narzekać na język. Staramy się jak najbardziej dbać o język polski, a dzieci się do nas dostosowują. To jest właśnie klucz do sukcesu: jeżeli my, dorośli, nauczyciele będziemy mówić do dzieci poprawną polszczyzną, to one będą się tak do nas odzywać. Nie oczekujmy jednak, że jak dorośli zejdą na niższy poziom, to nie zrobią tego też nasi następcy – podkreśla Maria Przywara.

Jakub Ryłko na „Wakacje z tradycją” ma blisko, mieszka bowiem w Czeskim Cieszynie.

– Jest tutaj super. Najbardziej podobały mi się zajęcia z recyklingu oraz pływanie łódką – mówi poprawną polszczyzną uczeń czwartej klasy polskiej podstawówki.

Tekst: Tomasz Wolff

  1. Michał Przywara przekonuje, że wspólnym mianownikiem obu projektów jest dbałość o język polski.
  2. Zajęcia w Klubie „Dziupla” są bardzo zróżnicowane.
  3. Dzieci mogły na przykład wykonać własnoręcznie marionetki.

Zdjęcia: Tomasz Wolff

 

Galeria