IDA POMOC POLAKOM NA WSCHODZIE kancelaria prezesa rady ministrów

30.04.2019

Polska szkoła naturalnym wyborem

Język polski, Dwujęzyczność, Edukacja, Reportaż, szkoły polskie, Aktualności Czechy, morawsko-śląski, Bystrzyca 2019-04-30

Zapisy do klasy pierwszej to wielkie święto szkoły – mówi Liliana Krzywoń, witając mnie w gościnnych progach bystrzyckiej „Hadynówki”.


– Nauczyciele się postarali, sala wygląda naprawdę ładnie – przekonuje pedagog. Znajdujemy się w Szkole Podstawowej i Przedszkolu im. Stanisława Hadyny z Polskim Językiem Nauczania w Bystrzycy. Już wiadomo, że od 1 września roku naukę w polskiej placówce rozpocznie kilkunastu pierwszoklasistów.

Na zapisy został zarezerwowany cały czwartek. Na jednego ucznia wyznaczono 20 minut. To wystarczająco dużo czasu, żeby przekonać się, czy kilkulatek nadaje się do pierwszej klasy. Maraton zapisów kończy Jakub Łabaj, który przyjechał do Bystrzycy z Czeskiego Cieszyna. Chociaż miejscowości dzieli 16 kilometrów, wybór szkoły dla Kuby nie jest dziełem przypadku. – Wkrótce się tutaj przeprowadzimy, dlatego to naturalny wybór. Poza tym sam tutaj chodziłem do podstawówki, bo pochodzę z Bystrzycy. Przed chwilą zresztą pokazałem Kubusiowi klasę, w której się uczyłem. Chcemy podtrzymać tradycję; skoro rodzice chodzili do polskiej, szkoły, ja chodziłem i żona, to syn też będzie tu uczęszczał – nie ma wątpliwości jego ojciec Jan.

Wiedza elementarna…

Chociaż dochodzi dziewiąta godzina zapisów, nauczycielki Liliana Krzywoń oraz Angelika Rusz uśmiechają się od ucha do ucha, witają w klasie Kubę ze swoim tatą. Po raz kolejny tego dnia trzeba powtórzyć cały scenariusz. Podczas gdy pierwsza pedagog załatwia sprawy papierkowe z Janem Łabajem, pani Angelika przeprowadza jego syna przez kolejne zadania. – Lubisz się bawić na łące? – pyta na wstępie.

– Tak – odpowiada chłopiec.

– Co się znajduje po prawej stronie susła, ile jest zielonych motyli, ile jest czarno-żółtych motyli, o ile więcej jest jednych od drugich? – padają kolejne pytania.

Nauczycielka nagradza każdą poprawną odpowiedź, dlatego co chwilę słychać „świetnie”, „super”. Pochwalony kilkulatek ochoczo przystępuje do kolejnych zadań. Musi na przykład przejść po linii prostej, przeskoczyć z jednej na drugą jej stronę tyle razy, ile wyrzucił na pluszowej kostce, podobnie rzecz ma się ze skakaniem na jednej nodze – tym razem na kostce pojawiła się wcześniej duża cyfra. Następnie w ruch idą nożyczki – przyszły pierwszoklasista musi wyciąć najlepiej jak potrafi kółko, musi znaleźć różnice, patrząc na kilka namalowanych grzybków, księżyców czy kwiatków. Kuba z wszystkim radzi sobie bardzo dobrze. Po kilkunastu latach pierwszy poważny test w życiu ma za sobą.

Wszechstronny rozwój

W polskiej podstawówce, której patronem jest profesor Stanisław Hadyna – polski kompozytor, dyrygent, założyciel i wieloletni kierownik Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”, urodzony w pobliskiej Karpętnej (w tym roku uchwałą Sejmiku Województwa Śląskiego 2019 jest obchodzony w województwie śląskim jako Rok Hadyny – przyp. T.W.), uczy się blisko 170 uczniów. Placówka stawia na wszechstronny rozwój – współorganizuje na przykład co kilka lat Zjazd Gwiaździsty (zawody w narciarstwie alpejskim i klasycznym dla uczniów polskich szkół z Zaolzia), organizuje zawody pływackie, w „Hadynówce” działają chóry „Wiolinki” i „Crescendo” oraz zespół regionalny „Łączka”. Pielęgnowanie tradycji przodków jest jednym z czynników, dla których dziecko do pierwszej klasy przyszła zapisać Mariola Pukančiková. Najważniejsze jest – co zresztą przewija się w wielu rozmowach – kontynowanie „dzieła”.

– Sama się tutaj uczyłam, dlatego posłałam automatycznie dzieci do polskiej szkoły – mówi nam. Kiedy wychodzi z synem z klasy, w której odbywały się zapisy, nie ma wątpliwości, że dziś są większe wymagania w stosunku do dzieci.

– Pamiętam, że my mieliśmy narysować kółko, kwadrat i tyle. Dziś od dzieci na pewno się więcej wymaga, muszą liczyć, poza tym na przykład orientować się w przestrzeni – przypomina sobie. A jak wyglądały zapisy z perspektywy jej syna Matyáša? – Były litery, zwierzątka i malowanie – podsumowuje w żołnierskich słowach.

– Jak poszło?

– Dobrze, wszystko rozwiązałem – rozwiewa wszelkie wątpliwości.

W nagrodę, podobnie jak inne dzieci, otrzymuje prezent – małą grę oraz coś słodkiego.

– Dzisiejsze zapisy odbywają się pod hasłem „Co w trawie piszczy?”. Dzieci lubią do nas przychodzić, podobają im się zwierzątka i kwiatki. Wszystko odbywa się w formie zabawy – mówi Liliana Krzywoń.

Spuścizna patrona

Wszystko na to wskazuje, że 1 września 2019 naukę w pierwszej klasie w polskiej podstawówce w Bystrzycy rozpocznie 11, 12 dzieci. Jak ta liczba ma się do poprzednich lat?

– Wcześniej dzieci było więcej, nawet 17, 19. Tegoroczna liczba bierze się stąd, że mamy cztery odroczenia. W przyszłym roku szykuje się jednak znowu bardziej liczna klasa – ocenia Liliana Krzywoń.

Gdyby spojrzeć na całe Zaolzie, szkoła w Bystrzycy jest placówką średniej wielkości.

– Obecnie uczy się u nas 167 uczniów – precyzuje Renata Gill, dyrektor „Hadynówki”. – W sumie mamy 10 klas, w tym dwie siódme – dodaje.

Od klasy pierwszej do piątej uczą się dzieci z samej Bystrzycy, od klasy szóstej dołączają do nich koleżanki i koledzy z Gródka, Koszarzysk i częściowo Trzyńca.

Posiadanie takiego patrona, jak Stanisław Hadyna, zobowiązuje do dbania o kulturę i tradycję. W tym roku do Bystrzycy przyjechała już część „Śląska”, żeby dać występ, z kolei 10 czerwca uczniowie wybierają się do Koszęcina, gdzie zespół ma swoją siedzibę. Tego dnia odbędzie się bowiem wojewódzki finał konkursu dotyczącego edukacji regionalnej w szkole („Życie muzyczne z mojej miejscowości i regionie”). W inicjatywie, za którą stoi Kuratorium Oświaty w Katowicach, uczestniczą szkoły z całego województwa śląskiego oraz placówka w Bystrzycy. – Konkurs miał kilka etapów. Wiemy już na pewno, że wystąpimy w ścisłym finale, do której zakwalifikowało się pięć szkół. Nie zabraknie w nim konkursu wiedzy o życiu profesora Hadyny, akcentów muzycznych, ponadto przygotowujemy grę dydaktyczną, w którą zagramy właśnie w Koszęcinie. Sporo więc się będzie działo – wymienia Renata Gill.

Stan posiadania

Według danych Centrum Pedagogicznego dla Polskiego Szkolnictwa Narodowościowego w Czeskim Cieszynie, w roku szkolnym 2018/2019 do polskich podstawówek na Zaolziu uczęszcza 2006 uczniów (rok wcześniej 1947). Do tego trzeba jeszcze doliczyć 371 osób, które pobierają naukę w Gimnazjum Polskim im. Juliusza Słowackiego w Czeskim Cieszynie oraz Akademii Handlowej (klasy mieszane) w Czeskim Cieszynie.

Bystrzyca oraz Mosty koło Jabłonkowa były ostatnimi polskimi szkołami, w których odbyły się zapisy do klas pierwszych. Na dokładne dane dotyczące liczby pierwszoklasistów trzeba będzie trochę poczekać.

Tekst: Tomasz Wolff

Redakcja: IDA 

  1. Podczas zapisów przyszli uczniowie musieli wykazać się między innymi znajomością literek.
  2. Sprawdzona także została ich sprawność, połączona z matematyką. Jakub Łabaj musiał tyle razy przeskoczyć prostą linię, ile wypadło na rzuconej przez niego pluszowej kostce. Stoi Angelika Rusz.
  3. Podczas gdy dzieci sprawdzały się na różnych polach, rodzice dopełniali formalności z Lilianą Krzywoń.
  4. W polskiej podstawówce w Bystrzycy sporo się dzieje. Na zdjęciu spotkanie pierwszoklasistów z uczniami klas dziewiątych.

Zdjęcia: Tomasz Wolff

Galeria