Księga jest brązowa i widać na niej odciśnięty ząb czasu. Dla Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego to jeden z najważniejszych artefaktów – tutaj co jakiś czas pojawiają się kolejne nazwiska społeczników z Zaolzia, który udzielają się w liczącej blisko 10 tysięcy członków organizacji. Tylko w tym roku do Złotej Księgi Zasłużonych ZG PZKO wpisało się 116 osób.
Niech księga ta stanie się dla potomnych świadectwem ofiarności i bezinteresowności tych, którzy swoje życie poświęcili pracy kulturalno-oświatowej na rzecz polskiej grupy narodowościowej w Czechosłowacji – czytamy na początku opasłego tomiszcza. Na kolejnych stronach nie znajdziemy niewiele więcej, poza nazwiskami osób, które zostały uhonorowane wpisem do Księgi Zasłużonych. Co jakiś czas pojawiają się jedynie kolorowe obrazki. To jednak jednocześnie dowód na to, że Polski Związek Kulturalno-Oświatowy, jedna z największych i najprężniej działających poza Ojczyzną organizacji, wciąż się rozwija i ma się dobrze. Pierwszy wpis datowany jest na 1985 rok.
– Wcześniej członkowie PZKO byli honorowani w inny sposób – otrzymywali odznaki zasłużony dla Związku w stopniu brązowym, srebrnym i złotym – wyjaśnia Helena Legowicz, prezes PZKO. – Moi poprzednicy postanowili, żeby zasłużonych działaczy honorować wpisem do księgi. W sumie wpisów jest już 500, w tym roku wpisało się 116 osób, przy okazji 75-lecia naszej organizacji. I tak się to zawsze odbywa – wpisy pojawiają się najczęściej przy okazji okrągłych i półokrągłych jubileuszy – dodaje pani prezes.
Polski Związek Kulturalno-Oświatowy liczy blisko 10 tysięcy członków, którzy skupieni są w 78 miejscowych kołach – rozsianych po całym Zaolziu, od górskiej części (na przykład Bukowiec, Łomna Dolna), przez Czeski Cieszyn, po tzw. „doły” (Orłowa, Rychwałd). To właśnie miejscowe koła nominują osoby do wpisu. Warunek jest jeden – trzeba działać na rzecz PZKO co najmniej 30 lat.
Nic dziwnego więc, że w tym roku wpisana została Danuta Siderek, członek zarządu Miejscowego Koła PZKO w Czeskim Cieszynie-Centrum. Udziela się społecznie od lat 80. poprzedniego stulecia, organizowała koncerty z okazji Dnia Matki, śpiewała w chórze „Harfa”, odpowiada za przeprowadzenie zawodów w ringo, sporcie bardzo popularnym na lewym brzegu Olzy. Można powiedzieć, że pracę społeczną wyssała z mlekiem matki, zaangażowanej w działalność Polaków w Czeskim Cieszynie. Czym jest dla niej wpis?
– Na pewno wielkim uhonorowaniem, choć z drugiej strony nie oczekuję żeby ktoś mnie honorował, bo jestem społecznikiem nie dla zaszczytów. Niemniej jednak było mi miło i poczułam się doceniona. To fajnie, że praca społeczna jest tak postrzegana – przyznała w rozmowie z Informatorem dla Aktywnych.
Grudzień to dla niej bardzo gorący okres. Jest kierownikiem organizacyjnym TA Grupy, zespołu działającego przy kole PZKO w Czeskim Cieszynie-Osiedlu, wspieranego przez Fundację „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Przedświąteczne występy to dla niej codzienność.
W tym roku wpisów do Złotej Księgi PZKO dokonano w trzech miejscach – Trzyńcu, Czeskim Cieszynie i Karwinie. Pierwszy z uhonorowanych w ten sposób Polaków z Zaolzia, Karol Piegza z Jabłonkowa, nie mógł pojawić się na uroczystości z tej okazji. Do Zarządu Głównego napisał podziękowanie za wyróżnienie. Jednocześnie usprawiedliwiał swoją nieobecność słowami: „Choroby związane z moim wysokim wiekiem, a ostatnio jeszcze podniesiona temperatura, nie pozwalają mi ryzykować, tym bardziej że lekarz zalecał pozostanie w łóżku”.
Jak wskazuje matematyka, skoro trzeba udzielać się na rzecz organizacji 30 lat, Złota Księga PZKO wypełniona jest wpisami osób, które skończyły co najmniej 50, 60 lat, a nierzadko znajdziemy w niej nazwiska zasłużonych, którzy skończyli dziewięćdziesiątkę.
Tomasz Wolff
Złota Księgi Zasłużonych ZG PZKO liczy 500 wpisów.
Na kolejnych stronach znajdziemy głównie nazwiska…
… choć pojawiają się także inne elementy.
Zdjęcia: Tomasz Wolff