Przypominamy - trwa nabór na wnioski stypendialne
Przypominamy, że trwa nabór wniosków stypendialnych na nabór podstawowy (pierwszy etap) w ramach zadania publicznego pn. „Program stypendialny PLus – Aktywny Student”.
Lipówka, mimo iż jest drogą z obwodnicy Wilna do Ostrej Bramy, sama w sobie rzadko przyciąga zainteresowanie turystów.
Miłośnicy piłki nożnej mogą kojarzyć stadion Federacji Futbolu Litwy, który się tam znajduje (i jest znany choćby z meczu Legia-Vetra z 2007 roku), na wysokości zachowanych przedwojennych rogatek miasta. Naprzeciw stadionu, od ulicy stoi figura Matki Boskiej i kapliczka Chrystusa z Krzyżem – jakie tradycyjnie stawiano przy wyjazdach z miejscowości, by podróżni się mogli pomodlić o opiekę w drodze. Kapliczka – jako jedna z jedynie trzech w Wilnie – przetrwała dziejowe burze, a nawet burze najzwyczajniejsze, jak choćby tą z 2023 roku, która złamała dorodnego klona, rosnącego obok, a którego konary, spadając obok, nie uczyniły figurze Madonny żadnej krzywdy.
Głębiej, za kapliczką, stoi elegancko wpasowany w otoczenie modernistyczny budynek, który można by było pomylić z nowoczesną willą, gdyby był mniejszy. To dzieło znakomitego architekta Romualda Gutta – znanego choćby z zaprojektowania budynków Głównego Urzędu Statystycznego i Szkoły Pielęgniarstwa w Warszawie, ale również na Wileńszczyźnie zaangażowanego w upamiętnianie Józefa Piłsudskiego – to właśnie on pracował nad odbudową pałacu Piłsudskich i urządzeniu tam parku pamięci w Zułowie.
Budowa szkoły na Lipówce rozpoczęła się w roku 1936 i już w roku 1938 uzyskała nazwę szkoły imienia Józefa Piłsudskiego Nr 40 – w końcu powstawała właśnie w ramach zapoczątkowanego przez Marszałka programu "Stu szkół dla Wileńszczyzny", powołanym w celu nadrobienia szkód cywilizacyjnych, wyrządzonych przez dziesięciolecia rosyjskiej okupacji, w tym masowego analfabetyzmu.
Nowa, doskonale wyposażona szkoła nie miała jednak szczęścia – nauczanie w niej miało się rozpocząć 1 września 1939 roku, ale na skutek wywołanej przez Niemcy wspólnie z Rosją II Wojny Światowej, trwało tylko przez chwilę. Wojenne losy placówki wymagają wciąż udokumentowania i opracowania przez historyków, wiadomo jedynie, że w latach 1941-1944 niemieccy okupanci umieścili tam szpital wojskowy, zaś podczas okupacji rosyjskiej mieściły się tam, kolejno: w latach 1945-1947 technikum wojskowej, 1947-1955 Szkoła Średnia Kolejowa nr 12, 1955-1961 Szkoła Średnia Kolei Nadbałtyckiej nr 2, a od roku 1962 – Szkoła Średnia nr 28, ta nazwa jak dotąd pozostawała z placówką najdłużej, gdyż do roku 1994, kiedy decyzją samorządu Wilna nadano nową nazwę: Szkoła Średnia na Lipówce. Później społeczność szkolna podejmowała próby nadania szkole imienia Tadeusza Kościuszki, ale samorządowi decydenci w roku 2009 uznali, że taki patron się nie nadaje, gdyż "nie był obywatelem Litwy ani nie ma żadnych zasług dla Litwy". W 2017 roku grupa wileńskich społeczników proponowała powrót do imienia Józefa Piłsudskiego, mając poparcie także potomków rodziny Taborów, która przekazała ziemię pod budowę szkoły – ale i ta propozycja nie została zrealizowana. Kto wie, może któryś z tych patronów ustrzegłby szkołę przed jej późniejszym losem?
W ciągu całego okresu rosyjskiej okupacji, w szkole na Lipówce odbywało się nauczanie jedynie w języku rosyjskim – polskie klasy ogłosiły nabór po ogłoszeniu przez Litwę niepodległości w 1990 roku, i była szkoła na Lipówce w tym względzie pierwszą, której społeczność pedagogów, spośród których wymienić warto choćby Stefanię Kuźmo, Helenę Gasperską czy Helenę Klimowicz, zdecydowała się na taki krok. Krok wówczas wymagający dużo odwagi, gdyż w 1991 roku rosyjskie siły okupacyjne przystąpiły do próby siłowego przewrotu, w razie powodzenia którego także polska działalność oświatowa zostałaby objęta represjami.
Wydawałoby się, że odrodzona polskość szkoły będzie się tylko rozwijać, ale kłopoty zaczęły się w roku 2001, kiedy to odgórną decyzją samorządu szkoła została przekształcona w dziesięcioletnią podstawówkę – co oznaczało, że na ostatnie dwa lata nauki do matury uczniowie musieli zacząć szukać innego miejsca. Rodzice na Litwie lubią mieć poczucie stabilności – i w momencie wysyłania dziecka do pierwszej klasy, mieć wiedzę i pewność, gdzie ono będzie w klasie dwunastej. Dlatego dobrym rozwiązaniem jest współpraca pobliskich (albo nawet leżących w różnych dzielnicach!) szkół, które dzielą się między sobą rocznikami uczniów, zapewniając sobie stabilność finansową, a rodzicom – spokojną świadomość, że ich pociechy nie okażą się w którymś momencie nauki pozbawione szkoły. Dla Lipówki zabrakło otoczenia do wejścia w taki system, co oznaczało, że zarówno ta szkoła, jak i znajdujące się w sąsiednich miejscowościach polskie szkoły zmuszone były funkcjonować na własną rękę – i również w odosobnieniu tracić uczniów nie tylko z przyczyn demograficznych, ale też utraty tożsamości przez część rodziców.
Może dziwić, że po trzydziestu latach niepodległej Litwy zamieszkujące ten kraj mniejszości narodowe się bardziej rusyfikują, niż lituanizują – ale jak się zobaczy na dysproporcję rosyjskich mediów, dostępnych w telewizji, na dysproporcję wsparcia dla rosyjskich inicjatyw ze strony państwa litewskiego czy fakt, że liczni urzędnicy uważają, że do wszystkich mniejszości należy mówić po rosyjsku, "bo wszyscy znają ten język", nie powinno to budzić zdumienia. W takim duchu utrzymana była decyzja samorządu z października 2017 roku o przyłączeniu do Lipówki rosyjskich klas z Szkoły Średniej na Starym Mieście – ten pomysł samorząd argumentował tym, że obydwie szkoły są wobec siebie nieodległe, a w ten sposób efektywniej wykorzystana będzie przestrzeń. Jak się okazało – na Starym Mieście budynek zagospodarowała szkoła prywatna, zaś z Lipówki nastąpił exodus uczniów z polskich klas. Jedni rodzice bowiem obawiali się rusyfikacji, zwłaszcza w zachowaniu, swoich dzieci, zaś ci, którzy woleli je rusyfikować w imię zaszczepionego w czasach okupacji rozumienia "lepszej przyszłości" – nie potrzebowali polskich klas...
Rajmund Klonowski
Zdjęcie na licencji Creative Commons Zero (CC0)
Przypominamy, że trwa nabór wniosków stypendialnych na nabór podstawowy (pierwszy etap) w ramach zadania publicznego pn. „Program stypendialny PLus – Aktywny Student”.
Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”, w ramach Wschodniego Funduszu Dobroczynności*, prowadzi zbiórkę pieniędzy oraz darów na rzecz ofiar wojny w Ukrainie.