IDA POMOC POLAKOM NA WSCHODZIE kancelaria prezesa rady ministrów

07.09.2023

Serce baroku bije w Wilnie

Aktualności Litwa 2023-09-07

Epoka renesansu, jaką się przyjęło umownie określać wieki XV-XVI, była kontynuacją Średniowiecza, odwołującą się silnie do właśnie wówczas na nowo odkrywanych osiągnięć kultury antycznej, w tym „O architekturze ksiąg dziesięć” rozprawy Witruwiusza, starożytnorzymskiego myśliciela.


Witruwiusz był także konstruktorem maszych wojennych dla Juliusza Cezara i Oktawiana Augusta, który stworzył m.in. „człowieka witruwiańskiego” — opis proporcji ludzkiego ciała, zobrazowanego jako nagi mężczyzna wpisany w okrąg i kwadrat (najbardziej znaną wariacją tego rysunku jest dzieło renesansowego twórcy Leonarda da Vinci o tej samej nazwie). „Człowiek witruwiański” nieprzypadkowo stał się jednym z symboli renesansu — bowiem epoka ta właśnie człowieka stawiała w roli centralnego obiektu dociekań, zaś próby matematycznego opisu piękna, znajdujące odzwierciedlenie w kolejnych badaniach i rozprawach, skutkowały zmianami w architekturze. Ta w renesansie zwracała szczególną uwagę na proporcje i harmonię. Inspirując się rzymską i grecką sztuką, architekci renesansowi starali się osiągnąć równowagę między formą a funkcją, tworząc budowle o estetyce proporcjonalnej i zbalansowanej. Architektura renesansu w znacznym stopniu korzystała z klasycznych elementów architektonicznych, takich jak kolumny, architrawy i fryzy, nie będąc równocześnie pozbawioną elementów własnych. Układ budowli renesansowych dążył do symetrii i harmonii, opierając się na wyrażanych matematycznie wzorach proporcji, mających wywołać na odbiorcy wrażenie uporządkowanego rozumem ładu. Tak, jak renesans był ewolucją średniowiecza, tak rozwinięciem renesansu stał się barok, zwłaszcza w architekturze. Gdzie architektura renesansowa przewidziała regularność i symetryczność prostych linii, nakreślając nimi z matematyczną prezycją bryły budowli, tam barok zaczął te proste linie obudowywać fantazyjnymi ornamentami. Gdzie renesans starał się wyróżnić na tle nieregularnej i asymetrycznej natury swoimi formami, tam barok odwrotnie — starał się upodobnić do kształtów przyrody, dążąc do form o wiele bardziej organicznie ze sobą współgrających.

Wilno stało się miastem baroku nieprzypadkowo. W roku 1654 wybuchła druga najdłużej trwająca wojna w dziejach Rzeczypospolitej — rosyjski najazd pod pretekstem niesienia pomocy ludności prawosławnej, który trwać miał niemal 14 lat do roku 1667. W czasie tej rosyjskiej inwazji, Wilno w latach 1655-1561 znalazło się pod okrutną okupacją, która pozostawiła po sobie morze ruin, zgliszcza i pożogę. Dość powiedzieć, że samo odzyskanie liczeby ludności zajęło Wilnu blisko dwieście lat. Do odbudowy stolicy Wielkiego Księstwa Litewskiego zaangażowano najlepszych architektów tamtych czasów, zaś ich dziela cieszą odwiedzających do dziś. Zwane niegdyś „Miastem Niebios” Wilno słynie ze swoich barokowych kościołów, których większość prezentuje unikalny dla regionu styl — barok wileński, różniący się od starszego i operującego mniejszym rozmachem baroku włoskiego. Najbardziej znaną barokową świątynią jest wileński kościół św. Piotra i Pawła na Antokolu, który różni się też znacząco od wszystkich innych barokowych świątyń tym, że ma wystrój w kolorze przeważająco białym, a nie jaskrawych purpurach, wioletach i złotach, jak się przyjęło dla tego stylu. Tam, gdzie rezygnuje z kolorystyki, świątynia na Antokolu nadrabia formą — jej wystrój stanowi bowiem ponad 2000 rzeźb a podobnego do marmuru białego stiuku, składających się na całość nie tylko monumentaną, ale też edukacyjną. Poprzez rzeźby bowiem kościół św. Piotra i Pawła opowiada dzieje biblijne i historię Kościoła, prezentuje żywoty świętych. Można bez kozery stwierdzić, że ta świątynia jest pewną formą opowieści wizualnej — ale zaprezentowanej poprzez rzeźby, zamiast obrazów. 

Jednak w Wilnie sercem polskiego katolicyzmu jest znajdujący się na Starym Mieście podominikański kościół pw. Św. Ducha. I jest to porównanie nieprzypadkowe, wynikające nie tylko z faktu, że jest to kościół, w którym są wyłącznie polskie nabożeństwa, ale także przez wzgląd na jego architekturę. Ta bowiem, utrzymana w kolorach różu i głębokiej purpury, organicznie falująca i sprawiająca wrażenie, jakby nie było w niej ani jednej prostej linii — nasuwa na myśl wrażenie, jakby się znajdowało samemu w żywym, bijącem sercu. Być może taka właśnie była intencja budowniczych?

Rajmund Klonowski

Galeria